Każdy pasażer ma prawo do bezpłatnego przewozu bagażu podręcznego o wymiarach 55 cm x 40 cm x 20 cm, którego waga nie przekracza siedmiu kilogramów. Taką poprawę do zmiany unijnego rozporządzenia 261/2004 przegłosowała Komisja Transportu i Turystyki. Linie lotnicze i branżowe organizacje są rozsierdzone, wskazując na wzrost cen biletów.
Wypracowany na Radzie Europejskiej „kompromis” dotyczący zmian w m.in. zasadach przewozu bagażu podręcznego nie znajdzie poparcia w Parlamencie Europejskim. Unijni posłowie nie zgadzają się na niekorzystne dla pasażerów zmiany w polityce bagażowej. Od prawie dekady, każde kolejne państwo-członek polityczno-gospodarczego bloku – w ramach półrocznej prezydencji – starało się przeforsować zmiany w prawie, o które mocno zabiegali przewoźnicy. Każde podejście kończyło się porażką, aż do teraz, kiedy udało się wypracować
kompromis, który jest „zasługą” Polski.
Szansa na bezpłatny bagaż podręcznyDla polskich władz „kompromis” jest sukcesem, choć de facto dla pasażerów zmiany są niekorzystne –
wydłużony zostanie czas dozwolonego opóźnienia, a mniejszą kwotę odszkodowania będą musiały wypłacać linie lotnicze. „Prokonsumenckich” zmian ma być jednak więcej – pasażerowie musieli liczyć się z możliwością prawnego ograniczenia wymiarów bagażu podręcznego. Porozumienie zakładało, że pasażer będzie mógł wnieść na pokład samolotu tylko potrzebne do podróży rzeczy, co – w praktyce – oznaczało, że za bezpłatny bagaż podręczny uznane będą wyłącznie torebka lub plecaczek.
Wszystko jednak wskazuje, że pomysł Rady Europejskiej upadnie, a prawne ograniczenie „wielkości” bezpłatnego bagażu podręcznego nie będzie mieć miejsca. W czasie prac Komisji Transportu i Turystki Parlamentu Europejskiego do projektu zmian unijnego rozporządzenia 261/2004 dodano zapis, który gwarantuje każdemu pasażerowi – bez rozróżnienia na typ przewoźnika lotniczego – darmowy przewóz większego bagażu podręcznego, tj. walizki kabinowej o wymiarach co najmniej 55 cm x 40 cm x 20 cm, o wadze do siedmiu kilogramów. Wprowadzenie takiego zapisu przyjęto znaczną większością głosów: 38 europosłów było za, dwóch przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu.
Przewoźnicy lotniczy nie mogą pobierać od pasażerów opłat za bagaż podręczny. Linie lotnicze będą mogły odmówić wniesienia na pokład samolotu „kabinówki” jedynie ze względów bezpieczeństwa związanych z masą lub rozmiarem danego przedmiotu w świetle charakterystyki danego statku powietrznego. Komisja Transportu i Turystki zgodziła się przejść bezpośrednio do ostatecznych negocjacji z rządami krajowymi państw członkowskich. Podczas gdy cały Parlament Europejski może nadal zażądać plenarnej debaty na np. lipcowej sesji, wydaje się to mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę niemal jednomyślność we wtorkowym głosowaniu.
Branżowy sprzeciw Airlines for Europe, czyli stowarzyszenie reprezentujące linie lotnicze, które generują 70 proc. ruchu lotniczego, ostro skrytykowało proponowaną przez posłów do Parlamentu Europejskiego poprawkę. Zdaniem tej branżowej grupy,
działanie europarlamentarzystów „podważa prawo wyboru konsumentów”, a ewentualne zmiany w prawie „niepotrzebnie podniosłyby koszty działalności”. Nasuwa się jednak pytanie, w jaki sposób te koszty by wzrosły – przecież przewóz „kabinówki” był bezpłatny do momentu, kiedy linie lotnicze zobaczyły w bagażu podręcznym maszynkę do zarabiania dodatkowych pieniędzy. – Rynek linii lotniczych w Europie opiera się na wyborze – wskazuje dyrektor zarządzająca Airlines for Europe, Ourania Georgoutsakou.
W podobnym tonie wypowiada się także Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA), które oskarża Parlament Europejski o „wtrącanie się w kwestie operacyjne i handlowe”, które – zdaniem lotniczej organizacji – mają być dla europosłów całkowicie niezrozumiałe. – Nasze badania konsumenckie pokazują, że większość podróżnych chce zapłacić najniższą możliwą cenę za bilet i kupić dodatkowe usługi, których potrzebują. To całkowite przeciwieństwo poprawki, która zmusi linie lotnicze do ponownego łączenia swoich ofert – stwierdza Willie Walsh, dyrektor generalny IATA.
Oferowanie bezpłatnego przewozu „kabinówki” ma wpłynąć na „rozczarowanie pasażerów” wyższymi kosztami biletów, a dodatkowo zwiększyć „chaos operacyjny”. Pierwsze głosowanie nad zmianami rozporządzenia odbędzie się 24 czerwca w Komisji Transportu Parlamentu Europejskiego. Jeśli znajdzie się większość na komisji, wniosek trafi później pod głosowanie na posiedzeniu plenarnym. – Jeśli parlamentarzyści UE będą nalegać na regulację tam, gdzie nie jest to potrzebne, powinni być gotowi wziąć odpowiedzialność za jej negatywne konsekwencje – zaznacza Walsh.